Magdalena Schejbal pojawiła się na planie "Przepisu na życie" w lipcu. Zdjęcia do serialu potrwają do końca wakacji, więc aktorka ma sporo czasu, by poznać gwiazdy i ekipę produkcji, którzy pracują już razem od prawie trzech lat.
>>> "Przepis na życie" 5 sezon. Magdalena Kumorek: To już koniec "Przepisu na życie"
- Po pięciu dniach zdjęciowych już zdążyłam się z kolegami troszkę zapoznać i zżyć. Z częścią znałam się już wcześniej prywatnie lub z pracy w innych produkcjach, a z częścią nie. Powiem szczerze, że za każdym razem jest i wielka przyjemność i duży stres - wyznała aktorka w wywiadzie dla TVN.
Czym tak bardzo się stresuje Schejbal? Czyżby nie potrafiła się dogadać z ekipą serialu? W końcu podczas kręcenia "Szpilek na Giewoncie" głośno było o jej zgrzytach z producentem Maciejem Ślęsickim, które znalazły swój finał w sądzie. Nic z tych rzeczy! Chodzi o to, że aktorka czuje respekt przed doświadczonymi kolegami po fachu.
>>> "Przepis na życie" 5 sezon. Borys Szyc troskliwym ojcem serialowego Gniewka
- Granie u boku pana Jana Englerta, czy pani Kolak i całej grupy, która tutaj rządzi to jest olbrzymia przyjemność, ale z kolei także duży stres. Dawno nie miałam przyjemności też takiego wyzwania grania nie ze swoimi rówieśnikami, tylko właśnie ze straszą bracią aktorską, a to jednak i nobilituje i stresuje. Trzeba się starać 200 procent bardziej. Nie wiem na czym to polega, ale taka sytuacja jakoś się rodzi w człowieku. Wiadomo też, że ci starsi koledzy też nas obserwują i my ich. Jest taka wymiana fermentu, którą ja bardzo lubię, bo uwielbiam stawać u boku mistrzów - powiedziała Schejbal.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu "Przepis na życie"? Polub nas na Facebooku!