Dla wielu życie na egzotycznym Barbadosie może być spełnieniem marzeń. Rihanna nie wspomina jednak najlepiej swoich młodzieńczych lat.
- Mój ojciec zaliczał się jeszcze do pokolenia lat 60-tych. Pił ma umór i brał narkotyki. Rozumiem, że chciał bawić się życiem, ale to co on wyprawiał… To po prostu wymknęło się w pewnym momencie spod kontroli – wspomina piosenkarka.
To niestety nie koniec traumatycznych przeżyć pięknej gwiazdy R&B.
- Opiekowałam się nim od kiedy skończyłam dziewięć lat. Jako nastolatka miałem już tego dosyć. Zdałam sobie sprawę z tego, że czegoś takiego nie powinno przeżywać żadne dziecko – żaliła się Rihanna w wywiadzie dla magazynu „Live”.