Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens gościli w "Uwadze". Para opowiadała w programie, że będzie to wyjątkowa Wielkanoc, gdyż nie spotkają się osobiście z rodziną, a jedynie połączą się za pomocą urządzeń mobilnych. Komórki i tablety przyczepili do krzeseł i promowali idee "e-świąt". Internauci odkryli, że celebrytka wcale nie zrezygnowała z odwiedzin rodziny i poczuli się oszukani. - Przepraszam, ale czegoś nie rozumiem. W tv piękny wywiad, przyznaję, bardzo panią szanuję i lubię słuchać i oglądać. Ale czemu promuje Pani święta w bezpiecznej strefie - niestety z rodziną online na odległość, jednak na Insta Story widziałam, że rodzina w komplecie (najbliższa, o której była mowa w programie). Z całym szacunkiem, ale nie jest to autentyczne - napisała jedna z fanek.
Początkowo Przetakiewicz odpierała ataki i twierdziła, że doszło do nieporozumienia. W rozmowie z Pudelkiem celebrytka wyznała jednak prawdę. - Tak jak każdy z Was od dawna nie widuję się z najbliższymi. Dla wszystkich z nas jest to bardzo przykre, ale oczywiście powinna wygrywać odpowiedzialność. Wczoraj rodzina postanowiła zrobić mi niespodziankę z okazji świąt i przyjechać. Spotkaliśmy się na chwilę. To było z mojej strony mocno nieodpowiedzialne. Przykro mi i rozumiem krytykę, biorąc pod uwagę powagę kwarantanny. Jeśli ktoś poczuł się dotknięty, wypada mi tylko przeprosić i prosić o zrozumienie - napisała Joanna.