Wakulińskiego coraz rzadziej możemy oglądać w serialach czy filmach. W zeszłym roku zagrał jedynie w kilku odcinkach telenoweli "Na dobre i na złe" profesora Andrzeja Soszyńskiego. Kino natomiast się o niego nie upomniało wcale.
Zdaje się, że aktor zna przyczynę. Uważa, że nie ma ról przez krążącą w środowisku filmowców plotkę o złym stanie jego zdrowia.
- Mnie to troszkę martwi - mówi Wakuliński w rozmowie z "Super Expressem". - Ale ta stugębna plotka przekazywana nawet przez ludzi życzliwych odbiera mi pracę - żali się aktor.
Wakuliński zapewnia, że jest zdrowy.
- Jeżeli tak wygląda chory człowiek, to można winszować. Oczywiście nie jestem już młody, ale... - zawiesza smutno głos i po chwili dodaje: - Słyszałem, że leżę w szpitalu... Do pewnego momentu jest to śmieszne, ale tak naprawdę nie jest.