Maryla Rodowicz może odetchnąć z ulgą! Sprawa dotycząca teledysku do jej utworu "Jadą wozy kolorowe" z 1970 roku została zakończona. Przez ponad 50 lat wokalistka nie mogła zaznać przez to spokoju, bo historię co jakiś czas opisywały media. Teraz TVP Info przekazuje, że zapadł ostateczny wyrok. O co chodzi? W 2014 roku jeden z mężczyzn pozwał TVP o 10 tys. zł zadośćuczynienia za wykorzystanie jego wizerunku i dzieła bez jego zgody. Twierdził, że w TVP i w internecie wielokrotnie emitowano wideoklip towarzyszący piosence pt. "Jadą wozy kolorowe" z 1970 r. (z okazji festiwalu piosenki w Sopocie), w którym wykorzystano jego wizerunek oraz wykonany przez niego kabriolet – przeróbkę samochodu syrena. Powołał się na naruszenie w ten sposób przepisów prawa autorskiego. "TVP wniosła o oddalenie powództwa, bo kwestionowany fragment wideoklipu sprzed ponad 50 lat obejmuje trwającą zaledwie kilka sekund scenę, która obrazuje ruch uliczny", czytamy w serwisie.
Przez ponad 50 lat Maryla Rodowicz nie mogła z tego powodu zaznać spokoju. Sprawa trafiła do sądu, to nareszcie koniec
TVP podaje, że w teledysku osoba prowadząca auto ma ciemne okulary, a jej identyfikacja nie jest nawet możliwa. Wizerunek mężczyzny, który oddał sprawę do sądu, był również częścią większej całości. "Przerobiony przez powoda samochód nie stanowi zaś utworu w myśl Prawa autorskiego", argumentowała TVP. Teraz Sąd Okręgowy oddalił powództwo, przyznając rację Telewizji Publicznej.
- Tego samego zdania był w 2016 roku Sąd Apelacyjny, który podzielił ustalenia I instancji, że wizerunek jest tylko szczegółem całości. W klipie wykorzystano bowiem ujęcia kilkunastu samochodów o specyficznym wyglądzie, w tym auta sportowe oraz powoda. On sam nie był ani postacią pierwszoplanową, ani dominującą. Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich, który… nie zgodził się z orzeczeniem Sądu Apelacyjnego, dopatrując się naruszenia art. 47 Konstytucji RP, który gwarantuje ochronę prawa do prywatności, w tym możliwości decydowania o rozpowszechnianiu własnego wizerunku. W 2022 roku RPO postanowił zwrócić się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o stwierdzenie, że orzeczenie Sądu Apelacyjnego wydano z naruszeniem prawa - tłumaczą w TVP.
Skarga nadzwyczajna złożona przez RPO trafiła do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, który 4 kwietnia 2023 roku oddalił wniosek Rzecznika. Sprawa została więc, nareszcie, zakończona.