Dzieci Madonny (50 l.) i Guya Ritchiego (40 l.) wybrały święta z tatą. Guy nie był jednak chętny do zaproszenia byłej żony do swojej posiadłości pod Londynem. Ostatecznie zgodził się poświęcić dla dzieci i pozwolił spędzić jej tam jedną noc. Obwarował to jednak ścisłymi warunkami, bo nie chciał, by ktoś zepsuł mu święta, które uwielbia.
Madonnie nie było wolno znęcać się nad personelem pracującym w domu. Musiała też opanować swoje napady złości i złego humoru. Nie mogła uprzykrzać się swoim dzieciom, no i miała zakaz wspominania o rozwodzie i krytykowania menu uroczystego śniadania.
To dopiero biedaczka cierpiała katusze...