Nie może dziwić, że dość często w rozmowach z Przybylską przewija się temat jej życia seksualnego. Ania nie zwykła robić z tego wielkich tajemnic, dzięki temu w "Gali" możemy przeczytać m.in.:
- Mam tak unerwione ciało, że właściwie nie musiałabym się kochać. Mnie wystarczy dotykać, osiągam orgazmy przez dotyk. Plecy, dłonie, włosy, szyja, uszy... Uwielbiam pocałunki.
Przeczytaj koniecznie: Przybylska bardzo lubi rozmawiać o seksie
W sumie to wypada Ani szczerze pozazdrościć. Jej życie musi być dzięki temu pełne wspaniałych chwil uniesienia.