Jan Pęczek trafił do szpitala w kwietniu. Miesiąc później zmarła jego ukochana żona Jadwiga Bargielowska-Pęczek. „Podobnie jak w ostatnich miesiącach zmagań z – jak się okazało – nieuleczalną chorobą, potem z niespodziewaną śmiercią żony, jego siła budziła najwyższy podziw i szacunek. Trudno przyjąć wiadomość o śmierci Przyjaciela, nawet jeśli była spodziewana i była wybawieniem, a Jasiek nie miał wrogów” – napisał Maciej Englert (75 l.), dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie, na którego deskach aktor występował blisko 40 lat.
Po tych słowach Jan Pęczek trafił do szpitala. Wzruszające nagranie
Jak dowiedział się „Super Express”, Pęczek walczył z nowotworem szpiku kostnego. Niestety, choroba nie dała się pokonać. Koledzy po fachu nie mogą się z tym pogodzić.
„Był osobą spolegliwą w prawdziwym znaczeniu tego słowa, można było na nim polegać i jednocześnie ufać zarówno jako człowiekowi, jak i artyście. Skromny, lojalny i ciepły mimo swojej hardej i dumnej »góralskiej duszy« – dodał Englert, przypominając także o zaangażowaniu Pęczka w stanie wojennym. "Działał aktywnie w opozycji i uciekając z jakiegoś «kotła«, złamał pechowo nogę w kostce, która nie bardzo się chciała zrosnąć, ale rwał się do grania, choć każdy krok sprawiał mu ból, mało kto o tym wiedział, nie rozczulał się nad sobą".
Sam Pęczek niechętnie mówił o swoim życiu prywatnym. Kilka lat temu wyznał, że ma troje dzieci i doczekał się siedmiorga wnucząt. I chociaż mogliśmy go oglądać w m.in.: „Oficerze”, „Na Wspólnej”, „Rozmowach kontrolowanych”, „Nigdy w życiu” czy „Rysiu”, to w pamięci widzów na zawsze pozostanie Zenkiem z „Barw szczęścia”.
Jan Pęczek miał siedmioro wnuków. To z rodziną opłakiwał zmarłą żonę
Poznaj życie największych polskich milionerek: "Milionerki. Fortuny Polek" Kup tutaj