Marian Lichtman wraz z synem Krzysztofa Krawczyka udzielili wywiadu, w którym opowiedzieli o relacjach z artystą, a także o jego rzekomej chorobie. Jak wyznał Krzysztof Igor, piosenkarz podobno go nie poznawał. - Parkinson pod koniec, ale i też Alzheimer. Nie pamiętał… Wydawało mi się, że on na przyjęciach rodzinnych nie rozpoznaje mnie, przez nastawienie. Ale to już była choroba – wyznał Krawczyk Junior w programie internetowym. Głos w tej sprawie zabrał menedżer i wieloletni przyjaciel Krawczyka, który twierdzi, że Junior został zmanipulowany prze członka Trubadurów. - Przez ostatnie lata Krzysztof mimo bólu fizycznego był niezwykle aktywny. Nagrał przez ostatnie 10 lat 9 płyt, każdej płycie towarzyszyła trasa promocyjna (wywiady dla radia, telewizji, prasy), zagrał setki koncertów, grał telewizje sylwestrowe i inne, nakręcał teledyski do premierowych piosenek, a przede wszystkim nakręcił dla TVP film „Całe moje życie”, a teraz jego syn Igor, który nie potrafił wsiąść w autobus podmiejski i go odwiedzić, o co miał żal do niego do końca życia opowiada bzdury o chorobie Alzheimera, która podobno nie pozwoliła ojcu sprawnie funkcjonować psychicznie. Człowieku przestań ulegać podszeptom ludzi osób, które czekają na Twój zachówek, który niewątpliwie otrzymasz wyrokiem sprawiedliwego sądu - grzmi Kosmala. I zapewnia, że Krawczyk nie miał problemu z pamięcią.
Nie miał Alzheimera
- Zaświadczam jako człowiek pozostający w przyjaźni i współpracy z Twoim Ojcem przez 47 lat, że zachował sprawność umysłu do ostatnich chwil życia. Jest na to wielu świadków! I dlaczego nie mówisz o tym, jak na prośbę Twego Ojca moje studio uczyło Cię techniki nagraniowej? W wyniku tej pracy powstała płyta duetów Twoich z Ojcem. Dlaczego ulegasz Lichtmanowi, który zablokował tę płytę, a kazał Ci nagrać swoje muzyczne badziewie? Daj jeden znak zgody, a upublicznię te nagrania i wtedy wyjdzie prawdziwe oblicze tego niepotrzebnego konfliktu - apeluje do Igora.
Lichtman zaspakaja własny egoizm?
Andrzej Kosmala twierdzi, że Lichtman mści się z zazdrości. - Twój „opiekun” Lichtman tak naprawdę nie wybaczył nigdy Twemu Ojcu, że zrobił karierę poza Trubadurami. Jego opieka nad Tobą jest iluzoryczna i służy zaspakajaniu własnego egoizmu. Bardzo mi Ciebie żal! Telefon od Ciebie odbiorę z ulgą! - dodał.