Mercury chorował na AIDS, o czym dowiedział się mniej więcej półtora roku przed śmiercią. Dopiero tuż przed odejściem wystosował specjalne oświadczenie, w którym przyznał się fanom do choroby.
Ostatnie zdjęcie Freddiego Mercury'ego. Jeden szczegół zwraca uwagę
Oświadczenie było wynikiem pogodzenia się z losem, co sugeruje Mary Austin, jego była dziewczyna. Postać Mary wpleciono także w fabułę filmu o zespole Queen, który w ubiegłym roku podbił ekrany kin.
- Freddie przestał się leczyć. Z każdym dniem był coraz słabszy, jego stan zaczął się pogarszać. To była jego decyzja, chciał to wszystko zakończyć, chciał umrzeć. Wiedział, że śmierć nadchodzi. Jakość jego życia drastycznie spadła, każdego dnia odczuwał coraz większy ból. Zaczął tracić wzrok – powiedziała Mary. - Spojrzał śmierci w twarz, stawił jej czoła i zaakceptował fakt, że umiera. Odszedł spokojnie, z uśmiechem na twarzy.
Mary nie mogła poradzić sobie ze śmiercią Freddiego. Chociaż ich relacja była skomplikowana, to kobieta potwierdza, że zawsze czuła więź z Mercurym.
- Nagle nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. Uświadomiłam sobie, że nie jestem tak samowystarczalna, jak myślałam - wyznaje. - Zawsze był w stosunku do mnie bardzo opiekuńczy. Dopiero po jego śmierci zdałam sobie sprawę, jak bardzo mi go brakuje. Gdy coś się działo złego, zawsze powtarzał: Kochanie, nie martw się, poradzimy sobie z tym. Podnosił mnie na duchu.