Po śmierci żony Romana Kłosowskiego jego rodzina zaczęła się o niego martwić. Najbliżsi, którzy nie mogą się nim zaopiekować, bo mieszkają w Łodzi, zaproponowali, by aktora przenieść do domu starców. Ale Kłosowskiemu nie do końca taka przyszłość się uśmiecha. Z takiego obrotu sprawy nie jest zadowolona także przyjaciółka aktora Jagoda Opalińska. Pisarka twierdzi, że będzie on źle znosił pobyt w Skolimowie.
- To nie jest dobry pomysł, by Roman zamieszkał w Domu Aktora. On cieszy się samodzielnością, chce być samodzielny, a w dodatku jest bardzo żywy. Dopóki daje sobie radę, to trzeba to odwlekać w czasie. On jest czupurny i lubi swoją czupurność, a tam nie czułby się za dobrze - zapewnia w rozmowie z "Super Expressem" Opalińska.
Pani Jagoda wie, co mówi. Aktora zna od wielu lat, a niedawno napisała o nim książkę pt. "Z Kłosem przez życie". Opalińska jest dla niego ogromnym wsparciem. Przyjeżdża, gdy ten tylko potrzebuje pomocy albo brakuje mu towarzystwa.
Zobacz: Roman Kłosowski i Andrzej Kopiczyński znowu razem w domu starców