Anna Głogowska (43 l.) i Piotr Gąsowski są bardzo dumni ze swojej córki Julki (14 l.), która próbuje swoich sił w dubbingu. Tancerka chętnie pochwaliła się jej dokonaniami na swoim Instagramie. Od razu padły słowa, że córka podobna jest do taty i że uzdolniona po rodzicach.
Niestety internet kolejny raz pokazał, że znane osoby muszą się mierzyć z dużą ilością hejtu. Pojawiły się bowiem głosy, że nastolatka wygrała konkurs ze względu na znane nazwisko. Na reakcję rodziców nie trzeba było długo czekać.
ZOBACZ TO: Anna Głogowska dodała niestosowne zdjęcie córki? Instagram musiał je usunąć. Gwiazda nie dała za wygraną [FOTO]
Bronią córki
"Ja się wcale nie chwalę, ja po prostu zwyczajnie mam… utalentowaną córkę i mam na nią oko, a nawet dwa, i ucho" - napisała Głogowska na swoim Instagramie.
I właśnie ten wpis okazał się początkiem ich problemów i złośliwych komentarzy. Mama od razu stanęła w obronie córki.
"Rozumiem, że Pani chciałaby dostać rolę 13-letniej dziewczynki w słuchowisku radiowym…? Okazuje się, że są castingi ! I nie ma jakichś strrrasznych tłumów! Każdy ma szansę oddać swój głos do banku głosów! […] Osobiście poznałam większość rodziców grających w dubbingu dzieci i to nie są znane osoby… To są np. krawcowa, kierowca ciężarówki itp. Ich dzieci do czasu, kiedy mają głos dziecka oraz wymagany talent, są zapraszane i angażowane. Potem zapraszani są już tylko aktorzy po studiach!"- napisała tancerka.
Gąsowski również nie zamierzał milczeć. W końcu Julka nosi właśnie jego nazwisko i to ponoć ono ma ułatwiać jej zdobywanie pracy w branży artystycznej.
„Dzieci mają najlepszy start, mając rozsądnych, niezazdrosnych i pozytywnie nastawionych do świata rodziców… Proszę to rozumieć wprost!”- napisał aktor w odpowiedzi na zawistne uwagi innych rodziców.
Całe szczęście, że Julka ma tak zaangażowanych rodziców. Ciekawe, czy dziewczynka pójdzie w ślady utalentowanych rodziców.