- Jaką niespodziankę szykujecie dla bydgoskiej publiki?
- Zagramy mieszankę utworów Feel, ale szykujemy coś specjalnego na koniec koncertu. Mogę jedynie zdradzić, że będzie to utwór zespołu Bon Jovi.
- Chodzą słuchy, że przyniosłeś kiedyś do domu stanik fanki rzucony na scenę. Żona nie była zazdrosna?
- Zareagowałem bardzo studencko. Kiedy dostałem takim "sprzętem" po nogach, podniosłem go i zwyczajnie schowałem do kieszeni. Zachowałem się jak dzieciak, który znalazł 10 złotych na chodniku i biegnie pochwalić się mamie. Ale to się już więcej nie powtórzy (śmiech).
Przeczytaj koniecznie: Kupicha nie potrzebuje rezydencji z ochroną
- Gracie po dwa koncerty dziennie, w weekend w Bydgoszczy? Macie czas na odpoczynek?
- W październiku robimy sobie urlop. Trzy tygodnie odpoczynku po trzech intensywnych latach pracy. Obowiązkowo zabiorę rodzinę na tygodniowe wakacje. Ten czas przyda mi się również, aby popracować nad naszą nową płytą, a szczególnie nad tekstami, bo muzyka powstaje na bieżąco. Od początku wakacji cały czas coś dogrywamy, poprawiamy - fani muszą poczuć, że "Feel 3" to ważna płyta!
A tymczasem zapraszam do Bydgoszczy!