Agata Młynarska zgadza się z decyzją aktualnej władzy dotyczącą uznania Przystanku Woodstock 2017 za imprezę "podwyższonego ryzyka". Skąd taka nagła zmiana poglądów? Przecież dziennikarka znana jest ze swojej niechęci do PiS. Odpowiedź na to pytanie znajdziemy na Instagramie Młynarskiej, gdzie córka zmarłego niedawno Wojciech Młynarskiego w krótkim nagraniu wyjaśnia, dlaczego Przystanek Woodstock to impreza o podwyższonym ryzyku.
- Przystanek Woodstock zyskał status imprezy o podwyższonym ryzyku i absolutnie to rozumiem. Dziwię się, że dopiero teraz, bo Przystanek Woodstock to podwyższone ryzyko spotkania ludzi, którzy potrafią się cieszyć, którzy kochają świat we wszystkich jego przejawach różnorodności. Przystanek Woodstock to przyjaźń, muzyka i rock'n'roll. To podwyższone ryzyko spotkania ludzi, którzy chcą poczuć się wolnymi, którzy kochają muzykę i nikt im tego nie odbierze. To podwyższone ryzyko spotkania ludzi serdecznych, pozytywnie nakręconych, kolorowych, innych, którzy potrafią się pięknie różnić. Przystanek Woodstock to podwyższone ryzyko wolności, której nikt absolutnie nam nie odbierze. I chociaż, kiedy byłam na pierwszym festiwalu, nie był to Woodstock, wtedy był to Jarocin, po pierszym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ja wychowana na Kabarecie Starszych Panów, na piosenkach mojego taty, byłam zaskoczona i zachwycona tym, co zobaczyłam - wyznaje Agata Młynarska.
Jak się okazuje - Młynarska nie zmieniła poglądów, a jej wyznanie to przewrotna pochwała imprezy organizowanej przez Jurka Owsiaka.
Pociąg na Woodstock. Gdzie kupić bilety kolejowe na Przystanek Woodstock 2017
#wosp #przystanekwoodstock #radość #muzyka #freepeople #festiwal #rockandroll #wolność
Post udostępniony przez Agata Młynarska (@agata_mlynarska) 28 Lip, 2017 o 2:55 PDT