Jeszcze panie nie zdążyły pokazać się publiczności, a ten wytęp już obrósł legendą. Artystki ze względu na swoje liczne zajęcia miały kłopoty, aby spotkać się w jednym miejscu w tym samym czasie. Chwilami bywało więc nerwowo. W dodatku poziom ich profesjonalizmu wymagał od organizatorów wytężonej pracy.
Przeczytaj koniecznie: Doda zaprasza na sylwestra w Warszawie: Lepiej ze mną!
Zawał na planie
Ekipa pracowała jak mogła najlepiej, do tego stopnia, że jeden z producentów trafił do szpitala. Musiał poddać się badaniom kontrolnym, gdyż podejrzewano nawet zawał serca. Na szczęście wszystko jest już w porządku i jak udało się nam dowiedzieć, na drugi dzień dołączył już do wrocławskiej ekipy. Trzy gwiazdy nie zwalniały tempa. Ich wersja hitu Tiny Turner (71 l.) "Proud Mary" musi przecież przejść do historii!
Wystrzałowo i gorąco
- Bawmy się razem we Wrocławiu! - wzywała Beata Kozidrak. A jedna z prowadzących tę gorącą noc, Anna Popek (42 l.), zachęca: - U nas wszystko jest zrobione z klasą i na poziomie. Dobra zabawa jeśli chodzi o muzykę, estetykę. Scenariusz jest bardzo śmieszny, ale nie przeładowany. Wszystkiego jest tyle ile trzeba, w odpowiednich proporcjach. Gwoździem programu będzie tercet trzech wielkich gwiazd. Dziewczyny już zapowiedziały, że żadna nie odpuści, że będzie wystrzałowo i gorąco. Taki występ zdarza się po raz pierwszy i z pewnością będzie niepowtarzalny - mówiła dziennikarka.