O popularności marzy wielu ludzi. Blichtr, reflektory fleszy i tłumy fanów potrafią połechtać ego. Jednak mało kto zastanawia się, że bycie osobą medialną ma również swoją ciemną stronę. Na własnej skórze przekonał się o tym wokalista Łobuzów.
- Mamy jedną poważną psychofankę. Groziła, że spali mi dom razem z dzieckiem. Ta dziewczyna wielokrotnie próbowała się dostać na nasze koncerty. Nigdy nie wiesz czego się spodziewać, bo spośród tych milionów ludzi, którzy nas słuchali, jest tam jakaś grupa, która jest naszymi wielkimi fanami i wystarczy, że znajdzie się jedna osoba, która jest niestabilna. Wydaje mi się, że ta dziewczyna się zakochała - powiedział w programie "Gwiazdy bez maski".
Boogie czuje się bezsilny i nie ukrywa, że boi się o swoich bliskich.
- Oczywiście rodzinę zabezpieczyłem tak jak mogę. Policja jest bezradna i my też. Tak naprawę prawo polskie wygląda tak, że nie możemy nic zrobić, dopóki ona rzeczywiście nie wykona czegoś karalnego. Same wiadomości się nie liczą. Jedyną moją obroną mogło być brak reakcji, bo wydaje mi się, że jak taka osoba poczuje się odrzucona, to wtedy może zrobić coś niebezpiecznego - opowiadał prowadzącej program, Monice Tumińskiej.
Zobacz: Połomski: Żyję bez stresu, bo nie jestem związany z kobietą [ZDJĘCIA PANA JERZEGO]