W programach na żywo wszystko może się zdarzyć. Prowadzący i obsługa muszą być przygotowani na każdą ewentualność, zwłaszcza, jeśli gośćmi są urocze zwierzęta. Tym razem do niezręcznej wpadki doszło na antenie "Pytania na śniadanie". W porannym programie poruszono temat malutkich psów rasy Chihuahua. Wielu, wydaje się, że są słodkie i milutkie, a tak naprawdę potrafią okazać swoje wielkie serce i charakterek. Prowadzący PNŚ mieli okazję się o tym przekonać...
SPRAWDŹ: Agata Passent nie ogląda serialu "Osiecka" o matce. Powód szokuje!
Śmierdząca wpadka w "Pytaniu na śniadanie" była testem dla Tomasza Kammela. Prezenter leżał na podłodze bawiąc się z jednym z czworonogów. Był zachwycony, do czasu, kiedy poczuł i zobaczył prezent od drugiego Chihuahua. Tuż przed nim pies zrobił kupę! "A tu jest kupa robiona. Proszę Państwa, program na żywo, no wszystko się musiało zdarzyć" - nie omieszkał skomentować. W tym samym momencie mężczyzna zaczął wstawać aby uciec od przykrej niespodzianki. Marzena Rogalska ze śmiechem skomentowała: "Ale dlaczego Tomciu nie leżysz? Leż dalej, proszę leż".
NIE PRZEGAP: Gorąca gwiazda "Na Wspólnej" nagusieńka w łóżku! Bez wstydu pokazała, co robi w samotności
Śmiechom nie było końca. Kammel przywołał nawet zachowanie pewnej kury: "No i piszemy historię. Kiedyś kura zrobiła to na stole, a ta dziewczyna zrobiła to tutaj". Zwierzęta chyba czują się swobodnie w studiu "Pytania na śniadanie". Wiedzą, że przed kamerami moga być sobą!