Daniel Józek Qczaj to jedna z najbardziej pozytywnych postaci w polskim show-biznesie. Kochają go kobiety i podziwiają mężczyźni. Człowiek z sercem na dłoni i romantyczną duszą. - Mam bardzo romantyczną i rozśpiewaną duszę. My górale mamy to we krwi. Lubię romanse, lubię romantyczne sytuacje, a także romantyczne filmy i seriale - mówi nam Qczaj, który jak widać nie bez powodu został twarzą najbardziej romantycznej stacji telewizyjnej w Polsce. Romantyzm wielu osobom kojarzy się z seksem, zapytaliśmy więc gwiazdora, jaką rolę uciechy cielesne odgrywają w jego życiu. - Seks jest ważny w związku. Tak naprawdę seks rozgranicza przyjaźń od związku. Dla mnie to jest temat, którego ciągle się uczę. Przez pięć lat związku z moim partnerem bardzo otworzyłem się seksualnie. Mam wrażenie, że w ogóle my Polacy mamy problem z mówieniem o swoich potrzebach, bo istnieje ogólne przekonanie, że seks to temat tabu i stąd ludzie mają późnej problemy w kontaktach intymnych, wyrażaniem swoich potrzeb czy akceptacją własnego ciała - zauważa Daniel.
Trener, który w dzieciństwie był ofiarą molestowania seksualnego dziś już jest w stanie rozmawiać o swoich traumach. Choć niczego nie wymazał z pamięci stara się żyć normalnie i czerpać przyjemność z seksu. - Przez wzgląd na moje doświadczenie z dzieciństwa, trudne, traumatyczne, jakimi było molestowanie musiałem długo uczyć się i dalej uczę się seksualności, otwierania na partnera, łączenia aktu seksualnego z miłością. Przez długi czas miałem z tym ogromny problem. Kiedyś w seksie zapominałem o sobie i swojej satysfakcji, bo najważniejsza była dla mnie przyjemność partnera. Do niedawna byłem w pięcioletnim związku, w którym nauczyłem się większej otwartości na swoje pragnienia i mimo że rozstałem się ze swoim partnerem, to mam dobre wspomnienia i doświadczenia - opowiada Qczaj i podkreśla, że w każdym związku, czy to heteroseksualnym czy homoseksualnym podstawą jest zaufanie. Ze swoim ostatnim partnerem, z którym całkiem niedawno się rozstał łączyła go taka właśnie relacja - oparta na wzajemnym zaufaniu.
- Był to człowiek, którego darzyłem ogromnym zaufaniem jeśli chodzi o moją seksualność i bardzo się przy nim otworzyłem. Im nasz związek był dłuższy, tym seks był jeszcze fajniejszy i lepszy. Nie krępowaliśmy się, by realizować swoje fantazje erotyczne - wspomina Daniel i zdradza, że jego związek nie rozpadł się przez nieudany seks. - Nie jesteśmy już razem, ale ogień namiętności się jeszcze tli. Mimo udanego seksu poróżniły nas życiowe wybory i priorytety oraz trudne do pogodzenia rozbieżności. Jeśli chodzi o łóżkowe sprawy nie wiem, czy jeszcze kiedyś komuś tak zaufam - dodaje Qczaj.