Joanna Racewicz mocno o hejcie
Joanna Racewicz od lat jest obiektem hejtu. Dziennikarka często mierzy się z niepochlebnymi komentarzami dotyczącymi jej upodobań politycznych, ale częściej - z niewybrednymi "opiniami" internautów na temat wyglądu. Dużą sensację budzą zwłaszcza domysły komentujących na temat zabiegów chirurgicznych, które ich zdaniem przeszła.
Joanna Racewicz nie wytrzymała! Poszło o zmiany w TVP! Mocne słowa byłej prowadzącej "Panoramę"Nie inaczej było, gdy Racewicz wybrała się na tegoroczną Galę Mistrzów Sportu. Gwiazda pozowała w złotej, błyszczącej sukni z oryginalnym dekoltem. To oczywiście wywołało lawinę komentarzy w sieci, nie tylko na temat kreacji, ale też ciała dziennikarki. W rozmowie z "Super Expressem" postanowiła odnieść się do burzy, jaką wywołało jej publiczne wystąpienie.
Racewicz o burzy wokół Gali Mistrzów Sportu
- Żyjemy w świecie, w którym normą stało się wygłaszanie zdań o wyglądzie - każdego przez każdego. Pod lupą są głównie kobiety. Kiedy któraś z nas pojawia się publicznie w niezbyt starannej kreacji i roztarganych włosach - zewsząd słychać głosy oburzenia. Że niechlujna, że beznadziejna, albo że ma problemy, bo pewnie "facet ją zdradza". Mężczyzna w tej samej sytuacji będzie traktowany dużo łaskawiej. "Ach, co za luz i jaka nonszalancja" - przekonuje Joanna Racewicz. W rozmowie z naszą redakcją zapewniła także, że stara się nie zwracać uwagi na komentarze w sieci, choć nie jest to łatwe.
Joanna Racewicz zaszalała z dekoltem. Przyćmiła gwiazdy Gali Mistrzów Sportu
Joanna Racewicz w mocnych słowach rozprawiła się z hejterami, wypominając im, że kompletnie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji takich komentarzy. W rozmowie z nami zaznaczyła, że mogą prowadzić nawet do śmierci! - Od dawna staram się nie czytać zjadliwych komentarzy. Wiem, że po drugiej stronie podłych słów zwykle jest sfrustrowany, nieszczęśliwy, smutny człowiek. Nikt, kto życzliwy - dla siebie i świata - nie będzie mieć potrzeby, żeby kogokolwiek ranić. Czy mnie to dotyka? Czas uczy pogody. Spokoju. Pewności siebie. Uodparnia. Jestem teraz znacznie silniejsza, niż wtedy, gdy ponad dwie dekady temu zaczynałam pracę w mediach. Proszę jednak pamiętać, że słowa potrafią ranić. Bardzo głęboko. Myślę teraz o dziesiątkach kobiet, którym wmówiono, że nie są wystarczające. Że są za grube, albo za chude, za niskie, albo za wysokie. Koleżanki i pani od WF śmiały się z 15- letniej Justyny, bo miała zbyt duże piersi i kłopot ze zrobieniem przewrotu na materacu. Skończyło się na wieloletniej terapii i interwencji chirurga. Małgosia, od trzydziestu lat słyszała, że jest płaska, jak deska, wygląda, jak facet i zdecydowanie nie powinna pokazywać się na plaży w kostiumie. Jakim prawem, pytam? To temat na grubą książkę. Słowa mają moc. Także moc zabijania. 14- letni Dominik z Warszawy popełnił samobójstwo, bo zaszczuli go koledzy z klasy. 17-letni Mikołaj nie poradził sobie z medialną nagonką. Lena, lat 16 - z odrzuceniem przez rodziców i środowisko - przypomina Racewicz.
Joanna Racewicz wstrząśnięta śmiercią Kamilka z Częstochowy. Poruszające słowa
Joanna Racewicz: "Czasem lepiej zachować milczenie"
Faktycznie - niejednokrotnie medialne nagonki kończyły się tragicznie. Racewicz nie ma zamiaru przebierać w słowach i choć sama uważa się za silną, staje też w obronie tych, którzy nie wyhodowali sobie jeszcze tak "grubej skóry".
- Chciałabym, żeby każdy, komu przyjdzie do głowy naostrzyć opinię, jak sztylet - opinię o wyglądzie drugiego człowieka - pomyślał, jak wielką bierze na siebie odpowiedzialność. Czasem lepiej zachować milczenie - podsumowuje dziennikarka, która sama często jest obiektem hejtu.