Do niedawna lider zespołu Weekend mógł kręcić piruety zamarzniętym jeziorze, znajdującym się tuż obok jego domu w Sejnach. Niestety robi się ciepło i z jazdy na łyżwach trzeba zrezygnować.
- W wolnych chwilach razem z moją żoną Dorotą oddawaliśmy się przyjemności jazdy na łyżwach. Mamy jezioro obok domu, więc nie musieliśmy tracić czasu na dojazdy na lodowisko. Przy dużych mrozach lód miał nawet 30 cm grubości, więc bezpiecznie mogliśmy po nim jeździć, a nawet skakać. Znam to jezioro jak własną kieszeń - śmieje się w rozmowie z SE.PL
Twórca przeboju ,,Ona tańczy dla mnie" przyznaje, że za rok wróci na taflę.