Choć muzyk przed kamerami czuje się świetnie, nie uważa się za aktora. Przyznaje jednak, że gdyby jakiś reżyser zaproponowałby mu ciekawą rolę, to na pewno nie zwlekałby z przyjęciem propozycji.
- Gdybym ponownie mógł wystąpić w jakimś ciekawym projekcie, to pewnie bym się zgodził. Lubię wyzwania. Zawsze jednak chciałem śpiewać. Wszystkie, epizodyczne występy na ekranie kinowym czy telewizyjnym traktuję jako bardzo miłą przygodę - powiedział w rozmowie z nami Radosław Liszewski.
Chętnie obejrzelibyśmy piosenkarza w ciekawej, filmowej roli. Który z reżyserów będzie pierwszy?