Cztery dni, które Radek Liszewski i ekipa filmowa spędzili w Barcelonie, były bardzo intensywne. Ale artysta znalazł czas, by poświęcić go tylko ukochanej żonie, Dorocie.
- Połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Dorotka zagrała w moim teledysku. Na samym początku jeździ w pięknej scenerii na rolkach. Mam śliczną żonę, więc czemu by jej w końcu nie pokazać? - mówi "Super Expressowi" dumny Radek.
- Zawsze jak Dorotka ma czas, to jeździ ze mną. W Barcelonie znaleźliśmy czas na zwiedzanie, romantyczne kolacje. Miasto jest przepiękne i jak się okazało, idealne dla zakochanych! Znakomite jedzenie, pyszne szynki i wino. Kręcąc teledysk, zjechaliśmy Barcelonę wzdłuż i wszerz. Pokazaliśmy plaże, uroki i piękne uliczki Barcelony - opowiada nam Radek.