W rozmowie z SE.pl muzyk przyznaje, że ubolewa nad tym. Zdaje sobie sprawę, jak wielu fanów liczyło na jego występ. Zapewnia przy okazji, że na pewno zagra przed tamtejszą Polonią innym razem.
- Z chęcią wybierzemy się do Belgii, kiedy sytuacja będzie mniej napięta. Ostatnie wydarzenia dały nam do myślenia. Doszliśmy do wniosku, że nie warto ryzykować życia. Jestem pewien, że publiczność, która wybierała się na nasze koncerty wybaczy nam tę decyzję - tłumaczy w rozmowie z SE.PL wykonawca hitu „Ona tańczy dla mnie".
Dodajmy, że Radek nie chciał narażać na niepotrzebny stres żony Doroty oraz synów, którzy na pewno przeżywaliby jego wylot oraz koncert w tym ,,zapalnym" obecnie rejonie Europy.