Małgorzata Rozenek i Radek Majdan to chyba najbardziej popularne małżeństwo w Polsce. Ze swojego życia zrobili istne reality-show, a fani uwielbiają ich śledzić na social mediach. Na prawdziwą gwiazdę wyrósł ich syn Henio, który w czerwcu tego roku skończył roczek. Najpierw wszyscy kibicowali celebryckiej parze podczas ich starań o dziecko. Mają za sobą in vitro, nigdy się jednak nie poddali. W końcu były piłkarz doczekał się synka, który skradł serce nie tylko swoich najbliższych, ale też Internautów. Jak się jednak okazuje nie wszystko wygląda tak kolorowo, jak na zdjęciach, które wrzucają do sieci.
POLECAMY: Zobaczyliśmy, jak wygląda Radek Majdan bez przeszczepionych włosów! Ten widok zwala z nóg! [ZDJĘCIA]
Radek zawsze marzył o założeniu rodziny. Udało mu się to dopiero, gdy poznał Małgorzatę. Najpierw został przybranym tatą dla dwóch jej synów, a teraz mogą cieszyć się ze wspólnej pociechy. Okazuje się jednak, że opieka nad starszymi chłopcami to zupełnie nie to samo, co zajmowanie się niemowlakiem. Majdan przeżył prawdziwą rewolucję i podczas ostatniego wywiadu nie bał się przyznać, że czasami brakuje mu sił.
- Nawet mam mało czasu w nocy, jak się okazuje, na spanie... Mam dni, że jestem naprawdę wrakiem człowieka, ale z drugiej strony tyle, ile Heniu oddaje w dzień swoją energią, uśmiechem. To jest po prostu niewiarygodne - mówi Radek w rozmowie z Żurnalistą.
Majdan nie ukrywa, że Henio zmienił jego podejście do życia. To rodzina jest dla niego najważniejsza i nie może się doczekać powrotów z pracy, bo wie, że w domu czeka na niego mały synek.
- Ja jestem strasznie szczęśliwy, że urodził się Henio, że mam rodzinę. To jest dla mnie reset. To jest coś, co powoduje, że przyjeżdżając do domu z kolejnego wyjazdu meczowego, kiedy się przygotowuję do meczu i Heniu rozrzuca mi moje notatki, to po prostu się z tego śmieję. Na szczęście ogląda ze mną mecze, co jest fenomenalne i niewiarygodne, jak dzieci dziedziczą w genach po swoich rodzicach pewne rzeczy. Powinniśmy sobie znaleźć coś takiego, co nas resetuje z tej gonitwy - dodaje.
Nic więc dziwnego, że bardzo bolą go sytuacje, gdy ktoś w sieci atakuje jego rodzinę. Jak sam mówi, nie przejmuje się krytyką pod własnym adresem, ale gdy hejt uderza w Małgosię albo chłopców, trudno mu zachować spokój.
- Najbardziej drażni mnie i bardzo denerwuje, jak ktoś obraża moją rodzinę. To jest to, co kiedyś mi mówił brat, moja siostra czy moja mama. Jak byłem zawodnikiem, to pewnych rzeczy nie rozumiałem, po mnie to spływało. Mój brat bardzo mocno to przeżywał, nie mógł się z tym pogodzić, ale to fajnie, bo się kochamy. Ja nie akceptuję takiego skoku czy ataku na moją rodzinę i to bardziej mnie denerwuje niż jakieś takie wycieczki w moim kierunku - wyznaje Radek.