Czterdzieste urodziny to dla każdego faceta magiczna granica. Dla Radka okazała się ona momentem dobrym na poukładanie sobie życia u boku nowej miłości i pozbycie się koszmarów z przeszłości.
Co prawda przed trzema laty zamienił już podobiznę Dody na Indianina, jednak imię Dorota po hebrajsku widniało na jego ręce do ostatniego tygodnia. Majdan zdecydował jednak, że jeśli spotyka się z Anią Prus, będzie nietaktem raczenie jej oczu pamiątkami po byłej. Zapadła więc męska decyzja. Radek zrobił sobie dwa grubiutkie aniołki połączone wstęgą z napisem "rock'n'roll" na tle serca. Nie od dziś wiadomo, że ta muzyka to wielka pasja piłkarza. Przynajmniej tatuaż się nie zdezaktualizuje.
Jednak jest jeszcze na piersi piłkarza jeden atramentowy rysunek, który trwa niezmiennie, niezależnie od tego, komu jest wierny. To herb piłkarskiego klubu Pogoń Szczecin, w którym stawiał pierwsze zawodowe kroki. I choć potem grał jeszcze dla kilku innych klubów, proporzec został niezmieniony. Okazuje się, że nie każda miłość przemija...