Brat Cezarego Pazury, Radosław jest wieloletnim mężem aktorki Doroty Choteckiej. Para bardzo się kocha. Tęsknota za ukochaną nieomal spowodowała tragiczną śmierć aktora. - Wracałem samochodem znad morza do Warszawy. Siedziałem z tyłu za pasażerem, spałem. Auto miało czołowe zderzenie, kierowca zginął. Miałem wracać pociągiem. Ale wybrałem samochód, bo chciałem być szybciej z Dorotą - wspomina Pazura w wywiadzie dla "Vivy!".
Chociaż początkowo wydawało się, że ze zdrowiem Pazury jest wszystko w porządku, następnego dnia okazało się, że największym problemem nie jest ranna noga, ale płuca. Na szczęście lekarze doprowadzili Radosława do dawnej formy. – Jak patrzę na to z perspektywy, mam przejmujące odczucie, że opatrzność nade mną czuwała. I po wypadku jestem w lepszej kondycji niż przed - opowiada aktor. - Czasami takie ekstremalne wydarzenia oświetlają nasze życie mocnym światłem. Można dostrzec, że istnieje inny wymiar niż tylko ciało. Trafiły w moje ręce odpowiednie książki, spotkałem odpowiednich ludzi, zacząłem odkrywać duchowy wymiar życia - tłumaczy Pazura.
Wypadek zmienił całkowicie spojrzenie na świat Radosława Pazury. - To był szalenie trudny czas. Cztery miesiące w szpitalu, potem pół roku rekonwalescencji. Wszystko było na mojej głowie, Radek powoli dochodził do siebie. Miał czas na przemyślenia o swoim życiu, o nas - wyznała Dorota Chotecka. Na szczęście w jego życiu pojawiły się osoby, który nakierowały go na właściwą drogę. Zaczął spotykać się z Siostrami Klaryskami. - Zaczęło się od tego, że jeździłem na rehabilitację do szpitala w Grodzisku. Raz, wracając do domu, podwiozłem siostrę zakonną. I od słowa do słowa zaczęła się moja podróż do korzeni mojej wiary - wspomina aktor. - Zacząłem to sobie przypominać, zacząłem zgłębiać, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. A chodzi o ducha. Bo nasze ciało tego ducha pozbawione może być niczym - dodaje.
Zobacz: Brat Pazury SZCZERZE o wierze: Szukam ukojenia w modlitwie