Jest sobota, właśnie minęło południe. W stolicy trwa akcja "Nie jedź na kacu". Policjanci z warszawskiej drogówki ustawili się na ważnych drogach wyjazdowych. Jeden z patroli kontroluje auta w okolicach lotniska Okęcie. Wśród sprawdzanych kierowców jest również Rafał Olbrychski, syn znanego aktora Daniela (65 l.).
Jest zdenerwowany. Spieszy się na lotnisko, skąd ma razem z narzeczoną Moniką wylecieć na kilka dni do Europy Zachodniej. Po dmuchnięciu w alkomat okazuje się, że młody Olbrychski ma prawie 0,5 promila alkoholu!
- Widziałem, jak się awanturował, coś tam wykrzykiwał i gestykulował, ale nic nie wskórał. Policjanci zabrali go na przesłuchanie - mówi jeden ze świadków zdarzenia.
Patrz też: Tomasz Stockinger pijany za kółkiem
- Rafał O. został zatrzymany w okolicach lotniska podczas jazdy samochodem. Ponieważ miał mniej niż 0,5 promila, odpowie tylko za wykroczenie - mówi podkomisarz Robert Szumiata (42 l.) ze stołecznej policji. Karą za taką jazdę po pijaku jest grzywna i utrata prawa jazdy. Zazwyczaj w takiej sytuacji kierowca traci prawo jazdy nawet na dwa lata. Celebryta poczeka teraz na termin rozprawy, kiedy to sąd zdecyduje, jak go ukarać.
A wydawało się, że Olbrychski skończył już na dobre z hulaszczym trybem życia. W jednym z wywiadów podkreślał, że picie i narkotyki są już dawno za nim. Jak widać, ciężko mu być grzecznym chłopcem.
Wczoraj telefon Rafała milczał. Z naszych informacji wynika, że udało mu się opuścić Polskę.
- Nie będziemy na ten temat rozmawiać! - ucięła wyraźnie zdenerwowana macocha Rafała Krystyna Demska (57 l.).