60. edycja Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu rozpoczął się w piątek i trwa w najlepsze. Sobotniego wieczoru widzowie podziwiali występy artystów, którzy startowali w konkursie Premier. Na scenie pojawili się m.in. Anastazja Maciąg, Mezo, Krzysztof Iwaneczko, Dominik Dudek i kilku innych wykonawców. Drugi rok z rzędu mogliśmy oglądać nową formułę głosowania jurorów. Połączono się z 16 ośrodkami telewizyjnymi, tam przedstawiciele jury przekazali punktację. Nagroda jury powędrowała w ręce Rafała Brzozowskiego, który poza statuetką otrzymał również nagrodę pieniężną - 60 tysięcy złotych.
- Zaskoczony jestem bardzo. Byłem przekonany, że głosy, które podawano, zsumują się z głosami widzów. Tak jak na Eurowizji. Nagle Mateusz Szymkowiak podszedł i powiedział, że wygrałem, że idę na scenę i śpiewam. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć - powiedział nam Rafał zaraz po zejściu ze sceny.
Nagroda publiczności w tym samym konkursie im. Karola Musioła trafiła w ręce zespołu Tulia i Haliny Mlynkovej. Brzozowski był krok za nimi.
- W głosowaniu widzów zająłem drugie miejsce. Wiem, jak to jest. Od razu mówią, że jak pracuję w telewizji, to telewizja zagłosowała. Ale myślę, że to zasługa piosenki. To jest naprawdę piękna piosenka, napisana specjalnie dla mnie, która mi leży, jest w mojej tonacji. Nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o zaśpiewanie tego utworu. Publiczność zareagowała kapitalnie. Tego się nie da oszukać - dodał piosenkarz.
Brzozowski przypomniał nam Wodeckiego
Utwór Rafała pt. "W pokoju hotelowym" brzmieniem przypominał niektóre piosenki Zbigniewa Wodeckiego.
- Tomek Szczepanik, który napisał tę piosenkę, wiedział, że bardzo lubiłem się ze Zbigniewem Wodeckim. Śpiewałem zresztą często "Lubię wracać tam, gdzie byłem już". Ona nawiązuje do klimatu, który tworzył Zbyszek Wodecki. Jeśli ktoś czerpie z Beatlesów, Queenów, czy np. z Micheala Jacksona jak Justin Timberlake, to dlaczego ja nie mogę czerpać z tego, co zrobił Zbyszek Wodecki. On był fantastyczny i sądzę, że byłby zachwycony. Jestem przekonany, że Zbyszek by przyszedł i powiedział: "Rafał, świetna piosenka". Jestem o tym przekonany! Na 100% - tłumaczy artysta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marina Łuczenko-Szczęsna zabrała męża i syna do Opola: "Jest dużo stresu. To ostatni raz!" WIDEO
Rafał Brzozowski podzieli się wygraną
A co zamierza zrobić z wysoką wygraną? Jego odpowiedź nas zaskoczyła.
- Część pieniędzy wpłacę na jakąś fundację, z którą współpracuję. Staram się takie rzeczy czasami robić. No i są też muzycy, którzy starali się, żeby wywalczyć tę nagrodę. Było ich dużo. Podzielę się nagrodą. Ja nie potrzebuję teraz tego wszystkiego brać dla siebie. To nie było najważniejsze. Ta nagroda nie była najważniejsza - wyznał.