Rafał jest jednak profesjonalistą i mimo niewielu prób na scenie wypadł znakomicie. Po spektalku zebrał najwięcej gratulacji.
- Przygotowania trwały dwa i pół miesiąca, jednak miesiąc przed samym spektaklem zajmowałem się swoimi osobistymi sprawami. W związku z tym na trzy dni przed premierą przyszedłem na jedną próbę generalną. Można powiedzieć, że grałem na żywca. Pierwszy raz nie próbowałem intensywnie scen przed samym spektaklem - mówi „Super Expressowi” Cieszyński.
Na szczęście Alżbeta czuje się coraz lepiej. Rafał wierzy, że wszystko, co złe już mają za sobą.