Dziennikarz sportowy pochwalił się zdjęciem z żoną Joanną. Za ich plecami widać ich wspólne zdjęcie w ramie, które zostało wykonane w czasie sesji ślubnej. - No nic się nie zmieniliśmy, nic - napisał Rafał Patyra w poście na Instagramie. Przypomnijmy, że mało brakowało, a jego małżeństwo rozpadłoby się przez jego romans z kochanką, którego owocem było nieślubne dziecko. - Nie wiedziałem, w którą stronę iść. Jedni znajomi doradzali, żebym odszedł do tamtej kobiety. Inni, żebym został z rodziną. Przeciąganie liny, rozważanie wszystkich za i przeciw trwało jakieś trzy lata - przyznał się tygodnikowi "Dobry Tydzień".
Rafał Patyra nie kryje, że w powrocie do żony pomogła mu wiara w Boga. - Kiedy sobie myślałem, że odejdę do tamtej kobiety i będę odcięty od sakramentów, bardzo mnie to bolało (…) Byłem na dnie psychicznym i emocjonalnym. Aż w końcu zawołałem do Boga: "zajmij się tym, bo sam sobie nie poradzę. Zrób ze mną, co chcesz!". I Pan Bóg wziął sprawy w swoje ręce - dodał prezenter "Teleexpressu".
Rafał Patyra jest osobą głęboko wierzącą. Razem z żoną jeżdżą na spotkania modlitewne wspólnoty Mamre. - Małżeństwo stało się dużo lepsze i dużo mocniejsze niż wcześniej - mówili zgodnie. W sumie doczekali się czwórki dzieci - trzech córek i syna. Każdego wieczora odmawiają różaniec oraz zwracają się do Boga przed każdym posiłkiem. - Zależy nam, by miały świadomość priorytetów – najpierw są dla Boga, potem dla ojczyzny, a na trzecim miejscu dla rodziców - wyznał Patyra.