Szatan w ostatniej chwili trafił na stół operacyjny!
Rafał Szatan rok temu o tej samej porze poruszał się o kulach w wyniku operacji kolana po kontuzji, której doznał podczas prób do spektaklu "Pretty Woman". W tym roku wiosna dla wokalisty i aktora rozpoczęła się także od wizyty w szpitalu. Gwiazdor jest po operacji przepukliny. To był już ostatni dzwonek na zabieg!
- Ja już jestem wypisany ze szpitala. Już w miarę o własnych siłach mogę funkcjonować. Jeszcze na lekach przeciwbólowych, ale jest całkiem nieźle… Musiałem już koniecznie zrobić operację przepukliny, bo przenosiłem to praktycznie dwa lata i do tego stopnia, że już naprawdę zaczęła mi bardzo dokuczać i przeszkadzać, boleć przede wszystkim. W tym stanie zaczynało to być trochę niebezpieczne, więc musiałem to jak najszybciej zrobić, co uczyniłem. Udało mi się trafić do fantastycznej ekipy lekarzy, która serdecznie pozdrawiam i dziękuję za opiekę… Za te dwa dni mimo wszystko przyjemnego czasu – opowiadał Rafał Szatan na Instastories.
Co Rafał Szatan sądzi o szpitalnym jedzeniu?
Ukochany mąż Basi Kurdej-Szatan nie omieszkał pochwalić się szpitalnym menu. To kanapki grozy. Na szczęście, nie mało apetyczne jedzenie było tu najważniejsze. Opiekę miał wyśmienitą! - Czułem się bardzo zaopiekowany i byłem w naprawdę dobrych rękach. Sprawnie poszło i momentami było bardzo wesoło… A jeżeli chodzi o posiłki to tak to jest. To jest dość zabawne, że jak się trafi do szpitali to te posiłki są wręcz „kultowe”. Taki mamy klimat jak to jedna pani pielęgniarka powiedziała – dodał ze śmiechem.