- Pojawiły się zarzuty, że to ja wrzuciłam film porno z moim udziałem, i że żadnej naprawy nie było. Oto dowód - napisała Rafalala na Facebooku, dołączając do wpisu zdjęcie potwierdzenia załatwienia reklamacji.
Przypomnijmy, że Rafala poskarżyła się publicznie, że padła ofiarą szantażu. W filmiku, który zamieściła w sieci oskarża pracowników serwisu naprawczego o kradzież i publikację jej "prywatnego filmu erotycznego". Rafalala przyznała bez skrępowania, że na ujawnionym wideo... trzyma penisa w ustach.
- Każdy kto widział ten filmik wie, że został on nagrany komórką i trwa 28 sekund. Tak, trzymam na tym filmie w ustach penisa i wiem, że najgorsze cięgi dostanę od kobiet, które też go trzymają, a udają, że tego nie robią - martwi się rozgoryczona Rafalala.
Kontrowersyjna transseksualistka dodała jednocześnie, abyśmy "nie oglądali tego filmu". W tym przypadku apel jest raczej zbędny...
Zobacz: OHYDA! Rafalala nagrała PORNO! "Tak, TRZYMAM PENISA W USTACH". ZOBACZ WIDEO!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail