Fryderyki 2023 za nami. Jak co roku, było to wielkie święto muzyki, a także wszystkich twórców. Choć do wielkich sensacji i skandali nie doszło, to nie można było narzekać na brak emocji. Z przytupem do gliwickiej areny wszedł Ralph Kamiński, który pokazał się w stroju panny młodej. W ręku trzymał niewielki bukiet kwiatów. Kreacja odważna, ale bardzo spójna z wizerunkiem artysty. Cała stylizacja była jak najbardziej przemyślana i nawiązywała do najnowszego teledysku Ralpha - "Pies". Jego strój sparaliżował gliwicką publiczność, a fotoreporterzy nie mogli oderwać od niego swoich obiektywów!
Wielki powrót Dody i Mrozu "wart więcej niż miliony monet"
Później również nie brakowało emocji. Prasa od wielu dni spekulowała, czy dojdzie do zakulisowego spotkania Dody z Nergalem. Artyści nie spotkali się jednak za kulisami. Dodzie nie udało się zgarnąć Fryderyka za najlepszy album pop. Zresztą, jak sama mówiła w wywiadach przed występem, nie miała złudzeń, że statuetka powędruje do kogoś innego. Wokalistka mimo tego, że nie wygrała, to wczorajsza gala będzie kojarzyć się głównie z jej fenomenalnym i energetycznym występem, który był pierwszym po 10 latach bana w telewizji TVN! Doda na galę przygotowała dwa utwory: "Pewnie już wiesz" oraz "Zatańczę z aniołami". Do tej ostatniej od wczoraj można obejrzeć teledysk na YouTubie.
Skoro królową wieczoru bez dwóch zdań była Doda. To na tytuł króla zasłużył Mrozu. Miał on pięć nominacji, nagrody zgarnął w każdej z nich. Teraz Mrozu jest więcej wart niż miliony monet - żartował ze sceny, nawiązując do swojego hitu z 2009 roku, który otworzył mu drzwi do wielkiej kariery. Pełna zgoda, bowiem pokonał on w tej kategorii takich artystów jak: Ralph Kamiński czy Dawid Podsiadło.
Wielką nieobecną na gali była Sanah, która została wyróżniona w kategorii Artystka Roku. O ile wygrana Mroza, była dla wszystkich zebranych w Arenie Gliwice sporym zaskoczeniem, to w tej kategorii obyło się bez niespodzianki. Poprzedni rok należał bez dwóch zdań do Sanah, której bilety na trasy koncertowe wyprzedawały się na pniu, a jej hity nudził pod nosem chyba każdy z nas. Powodem absencji artystki były zobowiązania zawodowe.
A Wy, oglądaliście Fryderyki? Zagłosujcie w naszej sondzie!