Katarzyna Litwin, menedżerka Kory wyznała, że Ramonka dobrze się czuje i tak naprawdę nie jest chyba świadoma powagi sytuacji.
- Z Ramoną wszystko w porządku. Ona nie wie, co się dzieje. Jeśli chodzi o przesyłkę, to nie dotarła ona pod adres Kory. Urząd Celny ją przechwycił - powiedziała portalowi Plotek.pl.
Inne emocje towarzyszą samej menadżerce. Ta jest w lekkim szoku i nie wie, jak ma ocenić sprawę.
- To sytuacja kuriozalna. Kora nie została zatrzymana. Udała się na komisariat, żeby sprawę wyjaśnić dobrowolnie. Postawiono jej zarzuty posiadania trzech gramów marihuany. Przesyłka nie była zaadresowana na Korę czy Kamila Sipowicza, jej partnera, tylko na Ramonę Sipowicz. Ramona to pies Kory. Ja sama jestem w lekkim szoku. Nie wiem, jak to mam oceniać czy odbierać. Mam nadzieję, że to była jakaś prowokacja czy zbieg okoliczności i ta akcja nie miała nic wspólnego z tym, że w zeszłym tygodniu Kora w wypowiedzi dla WPROST, opowiadała się za legalizacją marihuany - stwierdziła Litwin w rozmowie z Gazeta.pl.