Arkadiusz Nader podbił serca widzów jako ciapowaty policjant Stasiek z Wilkowyj w serialu "Ranczo" i właśnie ta rola sprowadziła na niego zagrożenie. Bo obsesja psychofanki, która zaczęła nękać aktorka pojawiła się gdy Arkadiusz Nader stał się popularny.
Przeczytaj: Ranczo 10 sezon. Cezary Żak zarobi za rolę Kusego 300 tysięcy! A co z Pawłem Królikowskim?
W programie "Pytanie na śniadanie" gwiazdor "Rancza" postanowił opowiedzieć swoją historię. Ku przestrodze dla wszystkich, którzy tak jak on padli ofiarą stalkingu. Jak zaczął się horror Arkadiusza Nadera? Początek tej niebezpiecznej znajomości to była niewinna rozmowa.
- Było bardzo fajnie - kwiaty do teatru, przyjemne rozmowy, propozycja współpracy, za bardzo godziwe pieniądze, myślę, że to był taki lep troszeczkę. Na wszelki wypadek wziąłem kolegę do tego, żeby mieć zabezpieczenie. A potem stało się gorzej. Ofiarami tego padła moja rodzina, moja kobieta i ja sam. Moi rodzice byli nachodzeni na wsi. Nie wiem do dzisiejszego dnia skąd ona wytrzasnęła adres. Pojawiała się z kwiatami, oficjalnie. Jakieś przeprosiny nie wiadomo za co - wyznał serialowy Stasiek z "Rancza".
Patrz: Ranczo 10 sezon. Ilona Ostrowska odejdzie z Rancza, bo żądała podwyżki?
Przyjaciel aktora z "Rancza", który miał uczestniczyć z nim w przedsięwzięciu proponowanym przez stalkerkę dowiedział się, że coś jest nie tak, że firma tej kobiety nie istnieje. Nękanie przez psychofankę przybrało bardzo dramatyczny przebieg.
- Gdyby to dotyczyło mnie samego, to nie byłoby problemu, bo ja nie zajmuję się sobą jakoś nadto. Ale ponieważ zaczęło to dotyczyć i uciążliwie utrudniać życie moim bliskim, moim znajomym i sąsiadom, więc stało się to nie do przyjęcia - powiedział aktor.
Psychofanka Nadera nachodziła go w jego mieszkaniu w Warszawie i rzucała pod jego adresem fałszywe oskarżenia.
- Zacząłem się obawiać, że będę uchodzić za jakiegoś dewianta. To były krzyki i awantury! Niestety telefony do mojej przyjaciółki z groźbami,że stanie jej się krzywda. To już była przesada - dodał aktor.
Stasiek z "Rancza" próbował rozmawiać ze swoją prześladowczynią, negocjować, ale kobieta uspokajała się tylko na chwilę. Nie zgłosił jednak sprawy na policję, bo bał się jak to będzie odebrane. Sądził, że być może funkcjonariusze zbagatelizują sprawę. Na szczęście psychofanka odpuściła.
- Nie robiłem żadnych gwałtownych ruchów, starałem się to ułagodzić, żeby nie jątrzyć tej historii - dodał gwiazdor "Rancza".
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!