Wszyscy pamiętamy serial „Miodowe lata”, który przyniósł ogromną sławę dwóm głównym aktorom. Po tym jak zakończono produkcję Polsatu, prawie wszyscy aktorzy znaleźli zatrudnienie w „Ranczu”. W obsadzie znaleźli się nie tylko Cezary Żak i Artur Barciś, ale też Dorota Chotecka, Marta Lipińska czy Katarzyna Żak. Niewiele jednak brakowało, a Artur Barciś nie zagrałby w produkcji. Powodem była zazdrość o Cezarego Żaka.
Gwiazdor "M jak miłość" zastąpi Królikowskiego w "Ranczu"? To jego produkcja wybrała do roli Kusego
Artur Barciś do samego końca wahał się, czy przyjąć rolę. Nie dość, że czekała na niego inna propozycja od TVP, to jeszcze miał być zazdrosny o to, że jego serialowy partner dostał podwójną rolę, a on sam jedynie drugoplanową. O tym ciekawym fakcie przypomniał ostatnio serwis Plotek.pl, pisząc o konfliktach aktorów, którzy na ekranie grali przyjaciół, a prywatnie nie darzyli się sympatią.
”Sam Barciś nie miał grać w >Ranczu<. Nie chciał tej roli z dwóch powodów. Po pierwsze, miał zamiar spokojnie czekać na >Doręczyciela<, mimo że decyzję o rozpoczęciu zdjęć cały czas odwlekano. Po drugie - mniej ważne, ale jednak - po sukcesie >Miodowych lat< aktorowi wydawało się, że powinien zagrać pierwszoplanową rolę, a nie jakiś ogon" - czytamy w książce "Ranczo. Kulisy serialu wszech czasów”. Na szczęście uległ namowom i przyjął rolę.
W "Ranczu" grali małżeństwo, w życiu prywatnym toczyli wojnę. Doszło do pobicia! Co dziś robią Waligórska i Nader?
Co więcej, aktor deklaruje, że jeśli dojdzie do realizacji film „Ranczo. Zemsta Wiedźm” to on z przyjemnością zagra po raz kolejny Czerepacha. - Rok temu czytałem scenariusz. Chętnie zagram, bo scenariusz bardzo mi się spodobał - powiedział w rozmowie z „Super Expressem” jakiś czas temu.