- Kręcimy dalej, nie ma mowy o jego likwidacji! W lipcu zaczynamy robić kolejnych 13 odcinków - zdradza uradowany pan Franciszek. A przecież serial miał zostać zlikwidowany. Aktorom oznajmiono jakiś czas temu, że produkcja nie będzie kontynuowana.
Przeczytaj: Ranczo 8 sezon. Monika wpada w oko senatorowi Koziołowi. Szykuje się romans
- W tej branży nie obowiązuje zasada, że nie ma rzeczy niezastąpionych. Jeżeli nie będzie "Rancza", to wielka szkoda. Chciałbym, żeby serial jeszcze jakiś czas funkcjonował i uważam, że ma szansę - mówił wtedy Paweł Królikowski (52 l.), czyli serialowy Kusy.
"Super Express" jako pierwszy napisał o planach likwidacji i rozpętało się prawdziwe piekło. Cała Polska pisała listy, e-maile, dzwoniła w obronie serialu. I udało się! Teraz możemy podziwiać 8. sezon hitu oglądanego przez ponad 6 mln widzów. A potem będziemy czekać na kolejną serię. Aktorzy są wdzięczni za wsparcie Czytelników "Super Expressu".
Patrz: "Ranczo" 8 sezon. Senator Kozioł właścicielem dworku Lucy w Wilkowyjach?
- Po interwencji ze strony widzów telewizja porzuciła pomysł likwidacji serialu - mówi zadowolony Pieczka.
Odetchnął też Jeruzal. To mała podwarszawska miejscowość, gdzie kręci się większość scen. Ludzie bali się, że bez fanów serialu i wizyt ekip filmowych znowu będą żyli jak na odludziu.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu "Ranczo"? Polub nasz profil na Facebooku!