6 tysięcy złotych grzywny, 3 tysiące złotych na rzecz Ośrodka Integracji Społecznej w Zielonej Górze, do tego koszty procesowe i 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla pokrzywdzonego chłopaka - o tyle pomniejszy się konto rapera, jeśli jego obrona nie będzie się odwoływać, a warto dodać, że wyrok nie jest prawomocny. Dalszych konsekwencji nie będzie.
Przeczytaj koniecznie: Peja rozrabia wśród swoich
Czy to dotkliwa kara? Można powiedzieć, że nie, bo ojciec pokrzywdzonego chłopaka domagał się dla muzyka po pierwsze zakazu koncertowania, po drugie kary pozbawienia wolności. Dla rapera taki wykrok mógłby oznaczać nawet powrót do więzienia, bo Ryszard Andrzejewski ma już na koncie jeden wyrok zawieszeniu.
Przypomnijmy, do skandalu doszło w trakcie koncertu "RAP GRA II", który był jedną z głównych atrakcji zielonogórskiego Winobrania. W czasie swojego występu raper Peja najpierw naubliżał jednemu z widzów, a później zaczął zachęcać publiczność, aby rozprawiła się z chłopakiem. - Wiecie co z nim robić! (...) Wszystko na mój koszt! - wykrzykiwał ze sceny w Zielonej Górze.
Patrz też: Raper Peja zachęcał do linczu (video!)
Peja nie pojawił się w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Jego obrońcy nie zdradzili prasie, czy zamierzają odwoływać się od wyroku.
Zobacz amatorskie nagranie z koncertu w Zielonej Górze (UWAGA! Nagranie zawiera treści wulgarne!)>>>