Wojciech Adamczyk - reżyser "Rancza" wciąż musi odpowiadać na pytania dziennikarzy i fanów w sprawie kontynuacji serialu. W mediach od kilku lat pojawia się mnóstwo spekulacji, co do możliwego powrotu produkcji do TVP. Ostatni raz mogliśmy oglądać serial w 2016 roku. Paweł Królikowski, czyli odtwórca roli Kusego ponoć bardzo chciał znów wrócić na plan. Ujawniono nawet, kto mógłby go zagrać! Niestety zmarł po wyczerpującej walce w szpitalu. Został pochowany 5 marca 2020 w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Poniżej galeria, w której zobaczycie, jak zmienił się jego grób. Co do kontynuacji "Rancza", reżyser wyraził swoje ostateczne zdanie.
SPRAWDŹ: Gdy skończyło się "Ranczo" Piotr Pręgowski zapadł się pod ziemię! Nie uwierzycie, co się z nim teraz dzieje!
Wojciech Adamczyk zdradził w rozmowie z jastrzabpost.pl, jak wygląda prawda o powrocie serialu "Ranczo":
- Jeżeli w przyszłym roku nie nakręcimy, to już nie nakręcimy nigdy niczego. Będzie w tym roku książka. Dobrze by było wrócić jeszcze raz po latach. Ale też z drugiej strony wszystko ma swój koniec i trzeba się przyzwyczajać.
ZOBACZ: Nowa pani architekt i zachwyt fanów. Wzruszające kulisy programu "Nasz Nowy Dom"
Reżyser ma w planach pełnometrażowy film pt. "Ranczo: Zemsta wiedźm". Jednak problemem wciąż są finanse: - Jeżeli uda się zdobyć finansowanie od Telewizji Polskiej, to w przyszłym roku będziemy tutaj, w Jeruzalu. A jeżeli się nie uda, to już nie. Czyli jeszcze nic nie jest przesądzone. Co do następcy Pawła Królikowskiego w roli Kusego, reżyser nie ma wątpliwości:
- Nie ma takiego aktora. To byłoby nieuczciwe wobec Pawła i nieuczciwe wobec widzów. Jeżeli Paweł pojawiłby się w tym filmie, to na pewno przy wykorzystaniu istniejącej technologii.