Monika Richardson przez lata była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy TVP. Jako dziennikarka i prezenterka zdobyła serca widzów, jednak w ostatnich latach postanowiła skierować swoją energię i doświadczenie w stronę biznesu.
Zobacz też: Monika Richardson wróci do TVP? Jej wypowiedź nie pozostawia wątpliwości
Monika Richardson płynnie przeszła z dziennikarstwa do własnej działalności
Dla wielu osób Monika Richardson to przede wszystkim dziennikarka, która prowadziła takie programy jak „Europa da się lubić” czy „Pytanie na śniadanie”. Jak się jednak okazuje, prezenterka ma też smykałkę do biznesu. Jednym z najważniejszych projektów Moniki jest szkoła językowa Richardson School, która oferuje kursy z języka angielskiego, francuskiego i hiszpańskiego.
Jej szkołę wyróżnia podejście – Monika chce, by nauka języków była przyjemnością, a nie obowiązkiem. Sama jest poliglotką, więc wie, jak ważna jest swoboda i autentyczność w komunikacji, i właśnie to przekazuje swoim uczniom. Kursy prowadzone są w luźnej atmosferze, a nacisk kładziony jest na praktyczną naukę języka.
Nie przegap: Monika Richardson dostała pracę u premiera! Niezła fucha. Znamy szczegóły
Godzina nauki z Moniką Richardson kosztuje 200 zł
Monika osobiście angażuje się w rozwój szkoły, czasami sama prowadzi zajęcia. Uczniowie cenią to, że mogą uczyć się od kogoś, kto nie tylko zna języki, ale także przez lata funkcjonował w międzynarodowym środowisku. Jednak za lekcje z Moniką Richardson trzeba sporo zapłacić.
Uczę tylko tych, którzy są absolutnie w desperacji i mówią: »zrobię wszystko pani Moniko, proszę mnie tylko przyjąć, to trzy miesiące i ja będę mówić po angielsku« i umawiamy się na 200 zł za godzinę na lekcje indywidualne.
- zdradziła Richardson w rozmowie z Pomponikiem. Wyjaśniła też, skąd taka różnica w cenie wynika, zapewniając, że nie jest to absolutnie kwestia jej znanego nazwiska.
Jeżeli to są lekcje indywidualne, to trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 100 zł za godzinę (...) U mnie lekcje są dużo droższe – 200 zł godzina zegarowa. Ja to robię świadomie, ponieważ mam tyle na głowie w związku ze szkołą i tym, że będę angażować się w telewizję dla ludzi 55+, że nie mam czasu uczyć.
- przyznała dziennikarka. Jak sądzicie - 200 zł za godzinę nauki z Moniką to dużo czy mało?
Zobacz także: Wydało się, jak naprawdę lektorka Monika Richardson mówi po angielsku! Wszystko słychać