Na festiwalu muzycznym "Coachella" Rihanna skręcała jointa na głowie swojego ochroniarza. Wiele osób uważa, że gwiazda jest na złej drodze. Rodzice artystki są niewątpliwie zaniepokojeni.
- Od kiedy stała się gwiazdą jej życie zupełnie się zmieniło. Było mi przykro z powodu tego, co stało się Whitney. Modlę się, żeby moja córka nie skończyła tak samo. Mam nadzieję, że jest na tyle mądra, by nie podążać jej śladem - powiedział w wywiadzie dla "The Sun" ojciec Rihanny, Ronald Fenty.
Wokalistkę zaczął bronić jej dawni znajomi z Barbadosu. Zapewnia on, że w taki sposób została wychowana.
- Jej idolami są osoby nieustraszone i silne. Żyje według własnych zasad i tak powinna żyć. Po prostu dobrze się bawi. Jest z Wysp Karaibskich i ktoś oczekuje, że nie będzie lubiła trawki? Oczywiście, że ją lubi. Znam ją i wiem, że będzie jeszcze odważniejsza. Jest dzika i ma młodość po swojej stronie. Dajcie jej się wyszumieć. Znajdzie sobie faceta za kilka lat i się ustatkuje - stwierdził jej dawny sąsiad, Trevor Pretty.
Rihanna może SKOŃCZYĆ jak Whitney Houston. Na festiwalu muzycznym skręcała JOINTA na głowie ochroniarza
2012-04-23
15:42
Po tym, jak Rihanna na festiwalu Coachella skręcała jointa na głowie swojego ochroniarza, rodzice wokalistki najwyraźniej zaczęli się obawiać o jej przyszłość. Ojciec artystki martwi się, iż Rihanna pójdzie śladami Whitney Houston. Ronald Fenty ma nadzieję, że córka jest na tyle mądra, aby nie wciągnąć się w nałóg.