Rihanna w ostatnim czasie ponownie zbliżyła się do Chrisa Browna. Popularna wokalistka mimo iż została brutalnie pobita i upokorzona przez swojego była partnera, postanowiła chyba dać mu kolejną szansę.
Gwiazda pokazywała się ostatnio publicznie z kontrowersyjnym muzykiem. Znajomi piosenkarki zapewniali, że dawna para wciąż się kocha, a powrót to tylko kwestia czasu.
Barbadoska udzieliła też szczerego wywiadu dla Oprah Winfrey, w którym usprawiedliwiała agresywne zachowanie Browna. Postawa wokalistki zaniepokoiła przewodniczącą kobiecej organizacji Women's Resource Centre, która zarzuciła Rihannie, że promuje przemoc i daje bardzo zły przykład młodym kobietom.
- Rihanna nadal jest jego ofiarą. Przejawia wszystkie zachowania i emocjonalne wyparcie, jakie widujemy u bitych kobiet. Jakakolwiek sytuacja doprowadziła do tego pobicia, Rihanna nie może go tłumaczyć. Musimy przestać pozwalać na przemoc, a takie wypowiedzi utwierdzają młode kobiety w przekonaniu, że to one są winne - powiedziała Vivienne Heyes w programie US Tonight.
Jak sądzicie, czy ten apel wpłynie w jakiś sposób na Rihannę?