Dżołana przyjechała do Słupska na specjalne zaproszenie Biedronia. Oboje odwiedzili lokalne przedszkola i szkoły. On był mikołajem, a ona jego reniferem. Rozdawali prezenty, a potem Joasia spotkała się też z uczniami technikum, którzy szkolą się w kierunku fotografii i projektowania ubioru. Biedroń nie musiał jej długo namawiać, Dżołana jest zachwycona nim i jego działalnością.
- Ten człowiek wydaje się niesamowity - mówiła Krupa przed jego poznaniem. Teraz natomiast jest tego pewna.
Po wszystkim oboje przyjechali do Gdańska, skąd razem wylecieli do Warszawy. Cały czas się śmiali i żartowali - najwyraźniej przypadli sobie do gustu. Ten duet może jeszcze wiele zdziałać.