- Mam już pierwsze widoczne „pamiątki” z programu „Dance Dance Dance”. Jak widać, tańczymy całym ciałem - śmieje się w rozmowie z „Super Expressem” Robert El Gendy.
- Przydarzyła mi się drobna kontuzja. W czasie prób zdarzył się mały wypadek. Zahaczyłem palcem o Gosi pasek i rękę trzeba było włożyć w ortezę, żeby unieruchomić kciuk - zdradza nam szczegóły Robert i żartuje, że teraz wygląda jakby cały czas pokazywał innym, że wszystko jest super.
- Jak to mówią do wesela się zagoi, a w tym wypadku może do finału. Niech to będzie dobry omen dla nas - dodaje.