Robert Gonera stoczył się na samo dno, niewyobrażalnie smutne informacje. Po takiej serii rodzinnych koszmarów wielu by się załamało

2020-12-28 12:21

Najpierw Robert Gonera stracił pracę w serialu "M jak miłość", w którym grał przez 6 lat, potem zaczęły walić się inne filary jego życia. Po takiej serii rodzinnych i zawodowych koszmarów wielu by się załamało. Aktor stoczył się na samo dno, a informacje o tym, co się z nim działo przez ostatnie lata są bardzo smutne.

Robert Gonera

i

Autor: AKPA Robert Gonera

Robert Gonera nie miał szczęścia w miłości. W 1994 roku po 4 latach rozpadło się jego pierwsze małżeństwo z Jolantą Fraszyńską, z którą doczekał się córki Nastazji. Choć aktor bardzo przeżył rozpad swojej rodziny, to w życiu zawodowym zaczęło mu się powodzić, a jego kariera nabrała rozpędu po tym, jak zagrał w filmie "Dług". W 2003 roku jego żoną została Karolina Wolska, z którą ma dwóch synów: Teodora i Leonarda.

NIE PRZEGAP: Rzucił ją w wyjątkowo paskudny i upokarzający sposób?! Poznaliśmy szokującą prawdę o rozstaniu Antka Królikowskiego i Opozdy

Robert Gonera przyznał, że zaniedbywał rodzinę i bez reszty oddawał się pracy, a propozycji zawodowych było aż zanadto. Aktor zaczął mieć problemy z wywiązywaniem się z obowiązków na kolejnych planach zdjęciowych i został wyrzucony z serialu "M jak miłość".

Robert Gonera kompletnie się załamał. Po wyrzuceniu z "M jak miłość" w jego życiu rozegrały się prawdziwe koszmary

Po tym, jak wyrzucili go z "M jak miłość", Robert Gonera zaczął grać w serialu „Determinator”. Aktor zniknął z planu, po intensywnym szukaniu został odnaleziony w swoim samochodzie i przewieziony do szpitala.

– Zasnąłem w samochodzie ze zmęczenia w oczekiwaniu na zdjęcia, wyładował mi się telefon komórkowy. Obudzili mnie policjanci, którzy bez podania przyczyny nie chcieli mnie puścić ani skontaktować z produkcją. Od policjanta otrzymałem „ofertę”. Albo zamkną mnie na 48 godzin pod niejasnym zarzutem, albo zabierze mnie karetka pogotowia. Wybrałem karetkę - wyjaśniał wówczas Robert Gonera. Twierdził też, że podano mu zastrzyk z relanium, który omal go nie zabił. - Zastrzyk spowodował palpitacje, myślałem, że umrę - żalił się były gwiazdor "M jak miłość".

NIE PRZEGAP: Co stało się z majątkiem Piotra Woźniaka-Staraka? Jego żona podpisała intercyzę

Skandal, który wybuchł po tych wydarzeniach przyczynił się do tego, że od Gonery odwrócili się producenci i przestał dostawać jakiekolwiek propozycje pracy. Kilka razy udało mu się załapać na małe, epizodyczne role. Niedługo potem rozpadło się jego kolejne małżeństwo, które zbiegło się z potworną, osobistą tragedią aktora.

– Przed rozwodem zmarł mój ojciec. Miałem dwie petardy od razu – powiedział Robert Gonera i przyznał, że zupełnie się załamał. Śmierć ukochanego ojca, kolejny rozpad rodziny i brak pracy, to było dla niego zdecydowanie za dużo. Aktor stoczył się na samo dno, a przez prawie 3 lata był bezdomny i mieszkał w samochodzie. 

NIE PRZEGAP: Sensacyjne plotki okazały się prawdą! Zygmunt Chajzer ma czworo dzieci, najmłodsze ma 6 lat!

– Porzuciłem samochód dopiero wczoraj po prawie trzech latach życia w nim. Był to rodzaj bezdomności – wyznał w 2014 roku Robert Gonera. 

– Zwykle mówią w takich sytuacjach: chlał, pił, ćpał, sam sobie zgotował taki los. U mnie nic takiego nie było. Po prostu tak się ułożyło – wyznał w rozmowie z "Newsweekiem".

W momencie największej desperacji szukał nawet pracy fizycznej, ale nikt nie chciał go zatrudnić.

NIE PRZEGAP: Michał Szpak się przyznał, PRZEPUŚCIŁ MAJĄTEK! Nie uwierzycie na co!

- Pan, który ze mną się spotkał, patrzył podejrzliwie: Wczoraj pana widziałem w telewizji, a dziś chce pan być pilarzem w lesie?

Wszystko wskazuje jednak na to, że producenci na nowo zaufali Robertowi Gonerze i choć sięgnął dna, to powoli udało mu się od niego odbić. Aktora widzieliśmy w 2016 roku w "Belfrze" i w serialu "Korona królów".

NIE PRZEGAP: Edyta Jungowska nagle zniknęła, wiemy co się z nią dzieje. Będziecie w szoku, jak teraz wygląda! [ZDJĘCIA]

NIE PRZEGAP: Niewielu wie, że Wiktoria Gąsiewska zrobiła sobie tatuaż w intymnym miejscu! Mamy jego zdjęcie, wielu uważa, że się nim oszpeciła

Express Biedrzyckiej - kard. Kazimierz Nycz: Przy stole wigilijnym nie rozmawiajmy o polityce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki