Robert Gonera jeszcze nie tak dawno temu zachwycał wszystkich z kinowego ekranu. Grywał również w wielu serialach. Początek końca kariery aktora nastąpił w 2007 roku, kiedy na planie serialu "Determinator" przeszedł załamanie nerwowe. Od tego momentu było tylko gorzej. Nawarstwiające się problemy spowodowały rozwód z drugą żoną aktora, wrocławską prawniczką, Karoliną Wolskąw 2012 roku. W tym okresie zmarł również jego ojciec. Gonera podjął męską decyzję. Wyprowadził się z domu i zamieszkał w samochodzie. O swojej bezdomności mówił w magazynie "Newsweek" i programie Andrzeja Sołtysika Bagaż osobisty.
Ostatnio pojawiały się głosy, że Gonera wyszedł na prostą. Zaczął dostawać nowe propozycje, a także próbował sprzedać scenariusze sztuk teatralnych. Niestety, było to przedwczesne szczęście. rola w serialu okazała sie epizodem, a żaden teatr nie jest zainteresowany adaptacjami aktora. Na szczęście o Gonerę martwi się jego pierwsza żona, aktorka, Jolanta Fraszyńska. Razem z ich dorosłą już córką Nastazją, wspierają aktora w ciężkich chwilach.
Jak donosi "Dobry Tydzień" Gonera nadal jest bezdomny. - Tuła się to tu, to tam. Odwiedza rodzinny dom w Twardogórze, gdzie mieszka mam i brat aktora, bywa we Wrocławiu i w Warszawie. Nie najlepiej radzi sobie finansowo. Nadal nie ma pewnego źródła dochodu - mówi znajomy artysty.
Mamy nadzieję, że Gonera wkrótce zażegna kryzys i powróci na ekrany telewizorów i kin. Szkoda, żeby tak utalentowany aktor marnował swój talent. Pamiętacie jego rolę w "Długu"?
Zobacz: Szok! Grożą ŚMIERCIĄ rodzinie Michała wiśniewskiego!