48-letni Janowski jest ojcem dwóch córek i syna. W rozmowie z miesięcznikiem "Pani" przyznaje, że Tolę i Anielkę rozpuszcza, a z 19-letnim już Makarym ma partnerskie stosunki. Często mówi dzieciom, że je kocha. Jego zdaniem nie ma w tym nic wstydliwego.
Piosenkarz dodaje, że na jego decyzje życiowe zawsze miały wpływ dzieci. Pracę w teleturnieju muzycznym "Jaka to melodia?" podjął jako odpowiedzialny ojciec dwójki dzieci i trzeciego w drodze.
- To nie było materialistyczne myślenie, tylko odpowiedzialne. Potem polubiłem swój program i czuję się w nim dobrze do dziś - mówi w wywiadzie.
Robert Janowski podkreśla, że zdarza mu się być weekendowym ojcem.
- Pracuję zrywami. Nie ma mnie pięć dni od rana do wieczora, a potem znowu mam trochę wolnego. Jemy wtedy razem obiady, odbieram dzieci ze szkoły. U nas w domu nie było nianiek, opiekunek. Zajmowaliśmy się dziewczynkami sami, Kasia w większym stopniu. Wydaje mi się, że taki sposób wychowania procentuje w tym, jak dzieci mówią, zachowują się, wypowiadają własne sądy - mówi piosenkarz.
Janowski rozstał się z matką Makarego i to ona go wychowywała. Dziś obaj starają się dużo czasu spędzać razem, ale to dla córek tata jest całym światem.
- Bawię się z nimi, pozwalam łazić po sobie. Rozpuszczam je. Ale zawsze mam to samo zdanie co ich mama, gdy decyduje się, co im wolno - opowiada pan Robert.