Rozwód to dramat tak obu małżonków, jak i ich rodziny. Jednak kiedy robi to znana osoba, może odbić się to negatywnie na jej pracy. Przekonał się o tym na własnej skórze Robert Janowski, gospodarz programu "Jaka to melodia?".
Kiedy pod koniec marca "Super Express" podał pierwsze informacje o drugim rozwodzie popularnego prezentera, w Polsce zawrzało. Internauci wpisywali swoje opinie, w miażdżącej większości wyrażające dezaprobatę dla aktora. "Lubiłam pana, panie Janowski, ale od dziś nienawidzę", "Nie będę oglądać tego programu, bo nie mogę patrzeć na prowadzącego, ile można!", "Bardzo lubiłam i szanowałam Janowskiego. Ale stracił wszystko w moich oczach i w oczach przyjaciół", "Jaka to melodia do kamieniołomów!" - takich opinii na portalu se. pl były setki. Okazało się, że to nie były jedynie czcze pogróżki. Jak wynika z badań AGB Nielsen Media Research, w ciągu dwóch tygodni program, którego twarzą jest Janowski, stracił 1,77 mln widzów!
Pan Robert, który był synonimem stateczności i poukładanego życia rodzinnego, przestał cieszyć się sympatią. A trzeba dodać, że jego widownię stanowiły w większości kobiety powyżej 45. roku życia, głównie spoza wielkich miast, czyli osoby, które niezwykle cenią sobie stabilne życie rodzinne i tradycjonalizm.
Katarzyna (38 l.) i Robert swoje 7-letnie małżeństwo kończą dramatem na sali sądowej. Choć pozew rozwodowy trafił przed oblicze Temidy 31 sierpnia 2010 r., ciągle wzywani są kolejni świadkowie. Nie wiadomo kiedy zakończy się sprawa między małżonkami, bo żona prezentera chce, aby sąd uznał winę Janowskiego.
Para ma dwie córki Anielę (13 l.) i Tolę (10 l.). Janowski ma jeszcze jedno dziecko z poprzedniego małżeństwa - Makarego (21 l.).