Gospodarz programu "Jaka to melodia?" od prawie roku stara się o to, by jego córki Aniela i Tola były pod jego opieką i mogły z nim mieszkać. W Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa odbyły się dwie sprawy. Pierwsza o zmianę zamieszkania córki Toli, a druga o zmianę postanowień wyroku rozwodowego. - Zapadły dwa postanowienia - potwierdza koniec procesu rzecznik prasowy ds. cywilnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie sędzia Maja Smoderek.
>>> Robert Janowski sprawił sobie nową Mazdę MX-5
Jak dowiedział się "Super Express", wyrokiem sądu Janowski stał się pełnoprawnym opiekunem starszej córki Anieli. Dziewczynka pomieszkiwała już u ojca, ale kłótnie rodziców uniemożliwiły jej to. Musiała, choć nie chciała, wrócić pod skrzydła mamy. Teraz to się zmieni, jednak młodsza córka zostaje pod opieką Katarzyny Dańskiej. Sąd postanowił, że oboje rodzice mają czynnie uczestniczyć w wychowywaniu obu córek. Żona Janowskiego nie chce dać za wygraną i podtrzymuje wniosek o ograniczenie opieki nad dziećmi. Sąd zasądził więc dozór kuratora dla obojga rodziców.
Mimo to dla Roberta i tak był to najszczęśliwszy dzień od dawien dawna.
- Nie wywołuję niczego na siłę. Co ma być, to będzie. Jeśli mam być szczęśliwy, to tak będzie. Jeśli nie, też dobrze. Ufam procesowi... - mówił nam przed rozprawami gwiazdor TVP 1.
Jednak niezależnie od ostatecznych rozwiązań nie zamierza odwracać się od dzieci i byłej żony. - Jestem rodzinnym człowiekiem, może tak nie wyglądam. Ale rodzina to wartość, do której warto dążyć. Zabezpieczyłem swoje dzieci i swoją żonę, że starczy im do końca życia - powiedział Janowski w programie "Kuba Wojewódzki Show".