Żona gwiazdy sportu pojawiła się w sądzie roześmiana i szczęśliwa, że w końcu będzie mogła zacząć nowe życie. Ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe. Najpierw przeżyła pożar własnego mieszkania, z którego uratowała synka Franciszka Xawera (8 l.). Potem, jak twierdzi, nie otrzymała wsparcia od męża. Ten w końcu postanowił zostawić ją dla innej kobiety – mieszkał z nią już pół roku. Było już jasne, że z tego małżeństwa niczego już nie będzie.
Jak udało się nam już wcześniej ustalić, rozwód odbył się bez orzekania o winie, bo kilka tygodni temu para podpisała porozumienie. Zgodnie z nim Kłys zostawiła mężowi dom i mieszkanie, ale sportowiec musi ją spłacić. Dogadali się także co do opieki nad ich synem, Robert będzie się spotykał z chłopcem co drugi weekend. Będzie płacił alimenty w wysokości 4,5 tys. zł mies.
– Cieszę się, że jestem wolna i będę mogła żyć w nowej, nie podwójnie moralnej rzeczywistości – powiedziała nam pani Magda tuż po rozprawie.
Dla Korzeniowskiego był to już drugi rozwód. Na córkę z pierwszego małżeństwa płaci jeszcze 4 tys. zł.